Czuję się jak psychol krążąc każdej nocy po pokoju.
Kilka dni...
Ile dokładnie?
Nie wiem.
Nie liczę czasu spędzonego w zamknięciu.
Już wiem jak czuje się zwierzę, którego przestrzeń życiowa ogranicza się tylko do klatki.
Jak straszna jest egzystencja stworzenia z dzikim instynktem, które pragnie tylko jednego - by uciec.
Uciec jak najdalej i nie zatrzymując się pędzić przed siebie, czym prędzej.
Czas płynie jak rzeka, z każdym dniem, z każdą chwilą jest go coraz mniej i nie da się go zatrzymać.
Nie można zatrzymać rzeki, ona znajdzie drogę i pokona każdą przeszkodę.
Potrzebna jest siła i czas.
Czas który ucieka.
Siła która maleje.
Z każdym dniem narasta natomiast dzikość.
Dzikość, która już wkrótce sprawi, że nic nie stanie na przeszkodzie by uciec.
Jak najdalej od zniewolenia.
By poczuć wolność, która daje siłę.
Siłę do życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz